Wyniki wyszukiwania dla:

Nic nie może przecież wiecznie trwać…

Nic nie może przecież wiecznie trwać – śpiewała niegdyś Anna Jantar. Wszystko musi kiedyś osiągnąć kres. Każda droga, zajęcie, każda czynność musi kiedyś osiągnąć punkt kulminacyjny. Tej prawidłowości nie uniknęli również współbracia kursu VI, dla których wtorek 27-go lutego stał się jednym z najważniejszych dni życia.

Czterech diakonów oraz jeden koadiutor zdało tego dnia egzamin „ex universa teologiae” – z całości teologii oraz obroniło prace magisterskie, które pisali od  kilku lat. Zgromadzenie Salezjańskie wzbogaciło się więc o kolejnych teologów, którzy mogą stanąć na pierwszej linii pracy.

Nim jednak, nowo upieczeni magistrzy, zajmą się pracą duszpasterską musieli zostać pożegnani przez wspólnotę formacyjną, którą tworzyli od niemal dziesięciu lat. Wieczorem, po modlitwach i wspólnotowym „dziękczynnym” posiłku wspólnota spotkała się, aby poddać kurs VI ostatniej próbie. Wieczór przygotowali i poprowadzili współbracia kursu V, którzy od teraz stali się najstarszymi, wśród młodszych. Wspólnotowej zabawie towarzyszyły konkurencje, którym poddawani byli absolwenci.  Konkurencje miały na celu wykazać, że lata studiów seminaryjnych nie spowodowały utraty podstawowych zdolności… Okazuje się, że wymiana popsutej dętki rowerowej, naprawienie budki dla ptaków, czy przygotowanie podwieczorku nie stanowią problemu, dla teologów.

Wspólnota mogła również obejrzeć krótkie filmy dedykowane poszczególnym współbraciom opuszczającym nasz dom. Wyjście z seminarium porównywane do „pobudki po długim i miłym śnie” pozwoliło autorom scenariuszy i reżyserowi na ukazanie „Spełnionych snów”, będących kompilacją najzabawniejszych sytuacji, gaf i żartów naszych współbraci z całego okresu ich formacji. Salwy śmiechu co rusz przeszywały aulę naszej „Alma Mater”.

Dziś, kursu VI nie ma już z nami – ruszyli w świat. Jakie będzie ich życie – tego nie wie nikt, ale jedno możemy powiedzieć na pewno. Jak zawsze, gdziekolwiek trafią – tam nic nie będzie już takie samo…

Autor: Łukasz Burnicki SDB
Foto: Adrian Sroka SDB


Podziel się tym wpisem: