Wyniki wyszukiwania dla:

Pamiętniki z wakacji

Kolonie i półkolonie, Szkoły Animatora Salezjańskiego, wędrówki po górach i plażowanie nad morzem, wypady rowerowe i żeglarskie, ogniska, obozy sportowe, rekolekcje, Przystanek Jezus, Non Stop Bosko, Campo Bosko i na końcu wakacje domowe. Upały i chłody; dużo radości, czasami smutku; godziny rozmów i godziny modlitwy. Skończyły się wakacje i skończyły się różnego rodzaje zaangażowania. Pozostają nam wspomnienia i duma z dobrze wykonanej roboty. 

Młody salezjanin na akcjach wakacyjnych przede wszystkim jest. Praca pracą, ale jak to mówią nie ma ludzi niezastąpionych, dlatego ważniejsza od zadań jest po prostu obecność. Podczas wakacji mamy szansę dać świadectwo, że nasze życie naprawdę ma sens, a jest nim Jezus Chrystus. Z młodzieżą bywa różnie. Raz, bierzemy udział na przykład w Szkole Animatora, podczas której spotykamy młodzież związaną od lat ze środowiskiem salezjańskim, a z drugiej strony,  na innych akcjach trafiają pod nasze skrzydła ci, którzy są daleko od Boga i Kościoła. Jak z nimi rozmawiać? Jak pokazać, że jednak nie gryziemy? Czasami wystarczy wyjść na boisko, zrobić coś wspólnie lub wykonać jakiś miły gest, którego się nikt nie spodziewa, przełamując pewne bariery. Współbracia, wracając z wakacji do seminarium, opowiadają o zdziwionych dzieciach, kiedy widzą cię najpierw przy ołtarzu w sutannie, a potem ganiającego za piłką na boisku; o reakcjach ludzi, którym umyli nogi na Przystanku Jezus; i o wszystkich pozytywnych rzeczach, których doświadczyli. W każdym razie, prędzej czy później pada od młodzieży pytanie: dlaczego tu jesteś? lub dlaczego chcesz zostać księdzem? I tu można już powiedzieć coś więcej o salezjanach i o Panu Bogu. Każdy z nas ma nadzieję, że ten czas przyniesie jak najlepsze owoce. Kto wie, może któryś z tych młodych ludzi odpowie kiedyś na Boże wezwanie do życia konsekrowanego.

Tekst: kl. Radosław Szyłak SDB

 


Podziel się tym wpisem: