Wyniki wyszukiwania dla:

Pożegnanie zasłużonego Salezjanina

Na 102 lata istnienia Salezjańskiej Wspólnoty na Łosiówce, aż 52 lata to czas, który spędził tutaj ks. Jan Wilkołek – wychowawca, wykładowca, wierny syn Księdza Bosko, zakochany w łacinie i kapłaństwie, prawdziwy „magister bonus”.

Dnia 21 Listopada podczas uroczystości pogrzebowych żegnaliśmy wspaniałego współbrata, którego zna i pamięta wiele pokoleń salezjanów, którzy przechodzili przez mury Łosiówki. Był nauczycielem języka greckiego oraz łaciny, nie tylko w Wyższym Seminarium Duchownym na Tynieckiej, ale także innych.  Poza pełnieniem funkcji profesora był także katechetą (wychowawcą, który czuwa nad przestrzeganiem dyscypliny). Dzięki temu zapisał się złotymi literami w głowach wielu współbraci przez swoje wielkie serce, które kochało podopiecznych i ciętą ripostą, która trafiało w samo sedno problemu.

Nasze Uroczystości rozpoczęliśmy od wspólnotowej jutrzni w kaplicy seminaryjnej. Następnie o godzinie 9:00, gdy wprowadzono już trumnę do kościoła, modliliśmy się różańcem prosząc Maryję Wspomożycielkę (u której Ksiądz Jan wymodlił zdrowie potrzebne do złożenia profesji zakonnej) o wstawiennictwo.

Po różańcu głos zabrał przełożony naszej Wspólnoty – ks. Adam Paszek SDB.

„W dniu dzisiejszym seminaryjna wspólnota pożegnała śp. ks. Jana Wilkołka SDB (1931-2020). Jakimi słowami wyrazić 52 lata posługi salezjańskiej, kapłańskiej i wychowawczej w murach seminarium przy ul. Tynieckiej 39 w Krakowie? Wszak trzy pokolenia salezjanów spotkały się z nim i doświadczyły bogactwa jego osoby. Był bliski wielu, o czym świadczyły przy różnych okazjach nieustanne pytania od współbraci i kapłanów diecezjalnych: – a co tam u księdza Wilkołka? Jak się czuje? Współbrat, który zawsze chętnie dzielił się bogactwem swojego salezjańskiego i kapłańskiego życia. Prawdziwe są słowa, że nie ma ludzi niezastąpionych, ale prawdą jest również, że salezjańska Łosiówka bez ks. Jana Wilkołka nie będzie już taka sama. Wiedzą o tym dobrze ci, których uczył i formował. Pamiętamy pełne humoru sytuacje, lęk na lekcji łaciny czy greki, aby nie usłyszeć: – siadaj, lufa! Czy też emocje, które wywoływał u ks. Jana wiejący od Tatr wiatr halny. Wówczas, trzeba się było pilnować, aby nie podpaść przekroczeniem regulaminu seminarium. Wielkością człowieka jest umiejętność przyznania się do błędu. Niejednokrotnie, po ostrych słowach reprymendy, po jakimś czasie podchodził, mówiąc: słuchaj, nie gniewaj się, przepraszam. Wszak sam napisał w swoich wspomnieniach: przebaczyłem im (klerykom) te wybryki. Nie gniewałem się na kleryków. Ich nieokiełznaną młodość starałem się zrozumieć. Myśląc o ks. Janie Wilkołku, przychodzi na myśl tytuł polskiego serialu filmowego sprzed lat: Jan serce. Człowiek szlachetny i dobroduszny, kochający życie, dający celne riposty w dyskusji i ocenie rzeczywistości. W 2018 roku za trud pracy naukowej i wychowawczej ks. Jan Wilkołek otrzymał inspektorialną nagrodę „Mir”. Mir to szacunek i poważanie, jakie ma ktoś u innych ludzi. Mir, to zgoda i pokój. Za swoje serce, ks. Jan był otaczany przez swoich wychowanków szacunkiem i poważaniem. Niech za to serce pełne dobra Dobry Bóg obdarzy ks. Jana pokojem wiecznym.”

O godzinie 9:30 rozpoczęła się msza święta transmitowana online z Dębnickiego kościoła, pod przewodnictwem Księdza Biskupa Jana Zająca. Ze względu na pandemię nie mogło przybyć bardzo wielu ludzi, dlatego otrzymaliśmy liczne zapewnienia o modlitewnej pamięci. Kazanie wygłosił Prorektor WSD Towarzystwa Salezjańskiego ksiądz Jacek Ryłko, przytaczając wiele z zapisanych wspomnień zmarłego. Po uroczystej mszy udaliśmy się na Rakowicki cmentarz gdzie odprowadziliśmy śp. ks. Jana na miejsce odpoczynku w naszym salezjańskim grobowcu.

Na koniec przybyli goście byli zaproszeni na obiad do naszego seminarium, by przywołać jeszcze raz na myśl wspaniałe chwile przeżyte wspólnie z Księdzem Janem Wilkołkiem. Składam dziękczynienie Bogu za to, że pozwolił mi poznać tak wspaniałego człowieka. Niech żyje wiecznie z Najlepszym Ojcem w Niebie!

Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie…

Tekst: Dominik Iwański SDB
Zdjęcia: Michał Cebulski SDB


Podziel się tym wpisem: