Wyniki wyszukiwania dla:

Witajcie w domu

Jak co roku w naszej wspólnocie dokonują się zmiany. Niedawno pożegnaliśmy neoprezbiterów, którzy udali się na swoje pierwsze placówki, a dziś witamy tych, którzy zaczynają studia teologiczne. Oto kilka słów o nich samych:

Cześć, nazywam się Jakub Nowacki. Pochodzę z Łodzi. Uczęszczałem tam do oratorium sióstr salezjanek, gdzie poznałem ks. Bosko i Marię Dominikę Mazzarello. Po dwóch latach filozofii w Lądzie zostałem powołany do Warszawy, aby tam pracować z młodzieżą w bursie salezjańskiej. Po roku zmieniłem miejsce asystencji. Tym miejscem był Sokołów Podlaski, gdzie pomagałem w parafii, w szkole i w oratorium. W czasie dwóch lat asystencji dodatkowo studiowałem pedagogikę resocjalizacyjną i opiekuńczo-wychowawczą. Czas asystencji i studiów był czasem owocnym, w którym mogłem poznać różne aspekty posługi salezjańskiej wśród dzieci i młodzieży.

Mam na imię Olek i pochodzę z Pszczyny – Starej Wsi, pięknego miejsca na Górnym Śląsku. Bardzo lubię rozmawiać z ludźmi i podróżować. Swój wolny czas spędzam na górskich szlakach lub jeśli mam możliwość w siodle, jeżdżąc konno. Pierwszy rok asystencji przeżywałem w Oświęcimiu z kl. Damianem, w naszej salezjańskiej szkole, gdzie byliśmy wychowawcami w internacie oraz włączaliśmy się w działanie oratorium. Drugi rok miałem możliwość spędzić w Zambii, w Afryce, gdzie byłem „bratem asystentem” dla tamtejszych kandydatów do naszego Zgromadzenia oraz angażowałem się w oratorium i program dla dzieci ulicy. Były to niesamowite dwa lata mojego życia, gdzie Pan Bóg pozwolił mi doświadczyć Jego prowadzenia, poznania swoich mocnych i słabych stron, zobaczenia różnorodności kultur i przeżywania relacji z Nim samym oraz – co najważniejsze – zbudowania wielu pięknych relacji z ludźmi.

Piotr Warzocha – Pochodzę z Rumi, gdzie z salezjanami zetknąłem się w parafii, oratorium i przez szkołę. Swoje powołanie salezjańskie miałem okazję rozwijać jako asystent w Szczecinie, w dużej salezjańskiej szkole i bursie, potem wyleciałem na Sardynię. Po roku wróciłem do Polski i trafiłem do Dębna, aby pomagać w animacji oratorium. Każde z tych miejsc wiązało się z innymi wyzwaniami i pozwalało mi odnaleźć się w różnych rodzajach działalności. Podoba mi się, że w formacji salezjańskiej jest przewidziany tak długi, bo z reguły aż 2 letni czas praktyki asystenckiej. Daje to nam możliwość skonfrontowania ideałów i wyobrażeń o życiu zakonnym z prozą codziennego życia. Wolny czas lubię spędzać aktywnie: jeżdżę na rowerze i marzy mi się wakacyjny rajd z sakwami, lubię siatkówkę i piłkę nożną, a od niedawna uczę się jeździć na deskorolce.

Mam na imię Bwalya Kasonde, pochodzę z Afryki, z Zambii. Przyjechałem do Polski na asystencję dwa latu temu. Na pierwszym roku asystencji byłem w salezjańskiej szkole w Łodzi, jako nauczyciel kultury afrykańskiej. Na drugim roku byłem w Warszawie, w Bursie Salezjańskiej (jest to dom dla chłopaków którzy mieszkają daleko od Warszawy, ale uczą się tam), gdzie prowadziłem różne zajęcia i uczyłem się języka polskiego. Lubię grać w szachy, koszykówkę i piłkę nożną. Największym wyzwaniem w Polsce były dla mnie: pogoda, język i jedzenie. Jednym z najciekawszych doświadczeń było dla mnie zobaczyć pierwszy raz w życiu śnieg. Jestem zadowolony, że jestem w Polsce na studiach oraz że poznałem wiele młodych ludzi i współbraci.

Nazywam się Godfrey Emmanuel Kauwa, pochodzę z Afryki, z Malawi. Bardzo lubię czytać książki i grać w siatkówkę. Do Polski przyleciałem prawie dwa lata temu. Ten czas spędziłem w Łodzi w naszej salezjańskiej szkole, parafii i oratorium. Niektórymi z moich zaangażowań była pomoc dzieciom w szkole w nauce języka angielskiego i prowadzenie zajęć związanych z kulturą afrykańską oraz uczestnictwo w zajęciach sportowych. Moje doświadczenia z tego czasu są wspaniałe i wiele się nauczyłem. Jedną z najtrudniejszych rzeczy była dla mnie nauka języka polskiego, gdyż zaczynałem ją od zera. Po kilku miesiącach było już lepiej, bo zacząłem rozumieć ten język. Cieszę się, że teraz mogę rozmawiać w tym języku i być bliżej młodych ludzi.

Maciej Cendrowski – Pochodzę z Garwolina, miejscowości niedaleko Warszawy. Czas swojej asystencji spędziłem w Lutomiersku jako wychowawca w internacie i Salezjańskich Szkołach Muzycznych oraz w Olsztynie jako opiekun ministrantów, katecheta w dwóch pierwszych klasach Niepublicznej Szkoły Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi i asystent w Oratorium. Interesuję się psychologią i filmem. Podobno robię smaczne gofry.

Andrzej Suseł – Pochodzę z lotniczego miasta na lubelszczyźnie, jakim jest Świdnik. Pierwszych salezjanów miałem okazję poznać w Warszawie, gdzie rozeznałem zaproszenie do wejścia na drogę życia konsekrowanego i rozpoczęcia formacji w Towarzystwie Salezjańskim. Pierwszy rok asystencji odbyłem na Malcie w prowadzonym przez nas domu dziecka. Na tej niewielkiej wyspie położonej na Morzu Śródziemnym, przy okazji towarzyszenia wychowankom w codzienności, miałem możliwość poprawienia znajomości języka angielskiego. W drugim roku praktyki duszpastersko – wychowawczej, Bóg dał mi szansę łączenia pasji z dzieciństwa, jaką jest piłka nożna, ze służbą odbiorcom naszego posłannictwa w ełckim oratorium i Salosie. Ostatnie dwa lata życia salezjańskiego były dla mnie czasem spotkania z człowiekiem, często szukającym Pana Boga i swojego miejsca w Kościele. Doświadczenie tych spotkań, zachęca mnie do ciągłego pogłębiania relacji z Chrystusem oraz solidnego przygotowania się do służby młodym, między innymi poprzez studia teologiczne, które wkrótce wspólnie ze współbraćmi rozpoczniemy.

Damian Sukta – Pochodzę z Węglówki, malowniczej miejscowości położonej w Beskidzie Wyspowym. Swój pierwszy rok asystencji spędziłem w Oświęcimiu, angażując się w pracę w internecie i oratorium. Drugi rok spędziłem za granicą, na piękniej i niewielkiej wyspie – Malcie, gdzie pracowałem w domu dziecka. Te dwa bardzo piękne, chociaż różne lata utwierdziły mnie w powołaniu, ukazały piękno charyzmatu salezjańskiego i wzbogaciły w doświadczenie. Lubię muzykę, pływanie, wycieczki górskie i gry planszowe (w których należę do niełatwych przeciwników).

Nazywam się Wiktor Ławnicki. Pochodzę z Bań – małej, malowniczo położonej miejscowości w województwie zachodniopomorskim. Pierwszy rok asystencji spędziłem na Malcie, dwa kolejne lata w Sanktuarium NMP Wspomożenia Wiernych w Rumi. Czas ten był dla mnie bardzo cenny i bogaty w przeróżne doświadczenia wychowawczo-duszpasterskie. Podczas tego okresu miałem również możliwość rozwoju umiejętności muzycznych w zakresie muzyki kościelnej w Akademii Muzycznej w Gdańsku. Interesuje się historią oraz muzyką, przede wszystkim klasyczną.

Nazywam się Wiktor Dworzak. Pochodzę z Pomorza Zachodniego, a dokładnie z pięknego miasteczka, którym jest Czaplinek. To tam, dzięki obecności i pracy salezjanów, odkryłem swoje powołanie. Od najmłodszych lat towarzyszyła mi postać księdza Bosko. Ostatnie lata mojego życia spędziłem najpierw w Wielkiej Brytanii, gdzie miałem możliwość pracy w tamtejszej szkole salezjańskiej, a później w parafii i oratorium w Bydgoszczy. Natomiast ostatni rok spędziłem w Domu Młodzieży w Poznaniu, gdzie mogłem towarzyszyć dzieciom i młodzieży, którzy nie mieli nikogo ani niczego. Do Zgromadzenia wstąpiłem zaraz po maturze, więc nie ukończyłem żadnych innych studiów, ale moją pasją jest teatr i muzyka oraz poznawanie księdza Bosko – jego życia, pracy i duchowości.

Ponadto, do naszej Wspólnoty przyszli: ks. Sylwester Rozemberg, który od tego roku będzie pełnił funkcję Katechety i Wikariusza oraz ks. Stanisław Lasak, który został nowym Ekonomem naszego domu. Serdecznie witamy naszych współbraci i życzymy im błogosławionego czasu.

Od lewej: ks. Stanisław Lasak SDB i ks. Sylwester Rozemberg

Od lewej strony, góra: kl. Maciej Cendrowski SDB, kl. Wiktor Dworzak SDB, kl. Andrzej Suseł SDB, kl. Wiktor Ławnicki SDB, kl. Jakub Nowacki SDB, kl Bwalya Kasonde SDB, kl. Damian Sukta SDB, kl. Godfrey Kauwa SDB, kl. Aleksander Ficek SDB i kl. Piotr Warzocha SDB

 

 

 

 

 

 

 


Podziel się tym wpisem: